Exodus
Przyjęcie uchodźców
według unijnego schematu z całą pewnością nie rozwiąże
problemu nadmiernego wpływu imigrantów do Europy a zwiększy
bezwątpliwie wewnętrzną destabilizację poszczególnych Państw
Unii Europejskiej.
Kraje, które zmagają się na co dzień z
ratowaniem setek tysięcy żyć ludzkich na europejskich wybrzeżach
Morza Śródziemnomorskiego oraz na granicach śródlądowych,
potrzebują uszczelniania granic a nie ich osłabiania, które
przekształca ich rolę w kraje tranzytowe. Polityka Unii
Europejskiej w wydaniu ostatnich dni de facto odzwierciedla niemoc
rządów Państw Unijnych w rozwiązaniu problemu, który posiada
różne aspekty, z których tzw. azyl polityczny jest tylko jednym
ilościowo nieznaczącym. Współczesna „solidarność” Junckera
i Angeli Merkel de facto jest brakiem umiejętności w wyszukiwaniu
sensownych rozwiązań dotyczących tego problemu.
System kwotowy
zaadoptowany przez przywódców europejskich nie jest niczym innym
niż aplikowaniem na ten kryzys imigracyjny jednego z zużytych
szablonów wykorzystanych przez większość Państw UE by
dyscyplinować legalną imigracje zewnętrzną. Szanse powodzenia w
rozwiązaniu obecnej emergencji adoptując taką metodę są po
prostu zerowe, ponieważ system kwotowy zastosowuje się tylko wtedy
kiedy jest możliwe określić z góry pochodzenie i rodzaj
imigrantów, których można przyjąć w danym kraju a nie w
przypadkach napływów, których nie można przewidywać.
Dostrzegam więc w
unijnych rozwiązaniach przyjętych również przez polski rząd,
przejawy upadku idei Europy, analfabetyzmu dyplomatycznego i
obłudnego populizmu, który szkodzi krajom UE i poszczególnym
Narodom. Jeszcze raz podkreślam, jeśli ktoś nie widział na własne
oczy co się dzieje w Lampedusie czy na Sycylii, według mnie nie ma
moralnego prawa się wypowiadać na temat partnerstwa unijnego ws.
imigracji. Lewacka wizja Europy doprowadzi do jej rozłamu bo nie
potrafi poprawnie zinterpretować fenomenu, który obserwujemy w
ostatnich latach. Nie można określić w kategorii imigracji
fenomen, który powinien być właściwie określony jako exodus.
Carlo Paolicelli